poniedziałek, 15 grudnia 2014

Chce się żyć.

Mimo wszystko. Żywotności nie da się tak łatwo zabić. Można ją przygasić, zmaltretować albo przytłamsić na jakiś czas a ona i tak prędzej czy później westchnie to swoje "chce się żyć" i od razu jakoś jest lepiej.

Czas był kiepski na życie za to dobry na roboty domowe. Łazienki błyszczą, okna też, kuchenne szafki pozbawione plamek cieszą oko. Nie lubię prac porządkowych, wydają się być bez sensu, nietwórcze a mrówcze i efekt nietrwały. Wolę gotować; zawsze wyjdzie coś ciekawego. W sobotę kurczak wyszedł po chińsku. Wyszedł i nie wrócił, i niektórzy zawiedli się brakiem słodko-kwaśnej dokładki.

Film o takim tytule obejrzeliśmy razem.


Bezsprzecznie wszystkich nas poruszył. pomógł zrozumieć,ze z ludźmi uwięzionymi w wymiarze kalectwa można znaleźć porozumienie, że są oni tak samo ważni jak my. Świetne role odtwórców postaci Mateusza. Bardzo dobry pomysł reżysera by narrację prowadził główny bohater, którego intencje najpierw poznaje widz a dopiero potem  postacie drugoplanowe.

Naprawdę chce się żyć :)

16 komentarzy:

  1. Miałam ładnych kilkanaście lat temu do czynienia z nie pełnospawnymi i zawsze byłam pod wrażeniem ich radości życia.Film z pewnością obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabieram się, aby go obejrzeć, ale ciągle czasu mało...
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, jak ja nie lubię sprzątać. Ale też zakasałam rękawy w sobotę i ogarnęłam duży pokój i sypialnię. W sobotę kolejną pokoje dziewczyn. Stajnia Augiasza to przy tym pikuś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas chłopcy sami sprzątają na szczęście , ja tylko myję okna i podłogi :)

      Usuń
  4. Nie rozumiem kobiet - wszystkie jak jeden mąż (ale fajnie wyszło) twierdzą iż nie lubią sprzątać, po czym ... wyją odkurzaczami, smrodzą chlorem w toaletach i umywalkach, leją po chodnikach i dywanach jakieś środki chemiczne, wcierają coś paskudnego w podłogi... obłęd.
    Ja wychodzę z założenia sienkiewiczowskiego "będę się czasem potykał, ale nie muszę sprzątać"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo oprócz niechęci do sprzątania większość kobiet cierpi na przemożną niechęć do syfu :D osobiście lubię sprzątać kiedy dzieci nie ma dłużej w domu - wystarcza tych porządków na tak długo jak ich nie ma :)))

      Usuń
    2. czyli wybór mniejszego zła? ;-)

      Usuń
    3. no jasne, że tak można wytłumaczyć swoje lenistwo ;D

      Usuń
    4. Ja swoje lenistwo uzasadniam troską o uodpornienie organizmów na alergeny - nie będę sprzątał, bo od czystości organizm się "buntuje" i nasz własny układ immunologiczny robi z nas alergików ;-P

      Usuń
  5. A propos niepełnosprawności - generalnie nie lubię tego słowa, tak jak kalectwo itp. oczywiście politpoprawny bełkot "sprawni inaczej" to zasługuje na miano "mądrego inaczej". Rzecz w tym że jak na swoją grupę wiekową jestem wybitnie sprawny fizycznie, więc z mojego punktu widzenia 90% kolegów z pracy i sąsiadów to osoby... niepełnosprawne.
    Do czego zmierzam.
    Po prostu wolę o kimś z porażeniem mówić że to osoba z porażeniem, bo ta niepełnosprawność wymaga doprecyzowania co jest pełnią sprawności. A najlepiej po prostu przejść nad wszystkim do porządku dziennego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie filmy właśnie mają nam pomóc przejść do porządku dziennego - oni tak samo jak my nie lubią wytykania palcem, litości, drwiny itd

      Usuń
    2. a zwłaszcza "pochylania się", "ubolewania" itp. I dobrze że są takie filmy.

      Usuń
  6. Zastanawiałam się nad obejrzeniem tego filmu, ale jakoś zapomniałam. Dzięki za przypomnienie! Chyba dzisiaj wieczorem go obejrzę, bo mam nastrój na tego typu historie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj Karolino, cieszę się, że mogłam Ci o nim przypomnieć :)

      Usuń