poniedziałek, 25 lipca 2016

Rekordowy rekord.

Zdarzało się nam już pokonywać te 1000 km w różnym czasie, odbiegającym od normy 12 godzin. Tegoroczny powrót z chorwackiej wyspy Pag przekroczył jednak normę w nieumiarkowany sposób. 33 godziny spędzone w samochodzie (dwie ponad dwugodzinne pauzy na "spanie") i rekordowe 120 km pokonane w ciągu 12 godzin nie zniechęciły żadnego z uczestników wyprawy na podobne wakacje w przyszłym roku. Przyczyna był wiejący halny z prędkością odpowiadającą 9/10 stopniom w skali Beauforta. Zamknięto autostradę prowadzącą na wybrzeże oraz niektóre odcinki magistrali adriatyckiej czyli "jadranki", która wygląda jak "zakopianka" od Nowego Targu do Zakopanego. Korki, które utworzyły się natychmiast sięgały ponad 10 km i nim zorganizowano objazd poprzez Welebit to się stało i czekało w megakorku. Na szczęście jadła i picia był ci u nas dostatek, więc nie było nerwów o podstawy przetrwania. Graliśmy w karty i w "Czarne historie" i bujani podmuchami udawaliśmy, że śpimy wygodnie w aucie. Bura, czyli tamtejszy halny, szalała dwa dni uniemożliwiając wygodne podróżowanie turystom jadącym z i na wybrzeże Zamknięte były mosty i promy. Plitwice, które chcieliśmy zwiedzić w drodze powrotnej, są prawdopodobnie nadal tak oszałamiająco piękne jak były ostatnim razem :)

A same wczasy? Panie, nudna nuda, rzekna Ci którzy podczas wyjazdów muszą zwiedzać, muszą być re-animowani, muszą coś robić, bo inaczej się nudzą.

- Mamo, tylko nudni ludzie się nudzą - złota myśl na plaży naszego średniego syna najlepiej oddaje moje zdanie w tym względzie.

Na szczęście my nie doświadczamy tego na własnej skórze. O tych pozycjach, które przeczytałam "nudząc się" na wsi zabitej dechami nadmienię wkrótce. Dzisiaj tylko dodam, że nasi chorwaccy przyjaciele i znajomi okazali nam jak zwykle wielkie serce i wzruszyli nas swoją pamięcią i hojnością :)









Vidimo se uskoro!!!



12 komentarzy:

  1. No i pięknie:) Pozazdrościłabym może, ale ja słońca i plaży unikam - chyba że na Helu spacer - więc mogę się tylko cieszyć, że było Ci fajnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ikroopko, pięknie tylko krótko. Z dwóch tygodni chciałoby się zrobić dwa miesiące :)

      Usuń
  2. No to ja na plaży staje się strasznym nudziarzem...
    Prawie ekstremalne przygody, podczas jazdy. A ja się w sobotę wnerwiałem stojąc w kilkukilometrowym korku przed rondem w Krościenku i "dusząc się" z prędkością 40 na godzinę aż do samego Nowego Targu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Makro, jeszcze mi się nie zdarzyło nudzić w swoim własnym towarzystwie - bez względu na okolice ;) 40km/h w sam raz do napawania się widokami :)

      Usuń
    2. A podczas jazdy jest OK - ale leżenie na plaży mnie wykańcza.

      Usuń
    3. plażowanie nie jest u mnie równoznaczne tylko z leżeniem, to zespół czynności rekreacyjno-relaksacyjnych (pływanie, nurkowanie, wiosłowanie w kajaku, siatkówka,gra w karty, w 5 kamieni, robienie zdjęć, freesbee no i oczywiście ulubione czytanie - niekoniecznie w pozycji leżącej)

      zawsze zadziwiają mnie ludzie oświadczający, że na plaży się nudzą...

      Usuń
    4. Czyli u Ciebie "plażowanie" to w zasadzie wszystko poza ... plażowanie ;-).

      Usuń
  3. Tak myślałam, że gdzieś "nudzisz" się na chorwackich plażach . Pociesz się ,że korki wszędzie; moja starsza młodzież nad morze prawie 6 godzin jechała ; w normalnych warunkach około trzy i pół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. korki mnie osobiście nigdy nie denerwują, najgorzej znosi to część mojego ciała gdzie plecy szlachetną nazwę tracą :)

      Usuń
  4. :)Fajnie tak podróżować i się lenić:)Zaciekawiłaś mnie tymi Czarnymi historiami. :)
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rewelacyjna gra, detektywistyczna ale zdecydowanie dla starszych dzieciaków i młodzieży

      Usuń