czwartek, 7 czerwca 2018

Wystawianie ocen.

Czerwiec, to czas wystawiania ocen końcowych. Młodość, to czas wystawiania ocen jednoznacznych. Jeśli zostawimy młodego człowieka samopas, mam na myśli brak dyskusji/kontrargumentów/innego spojrzenia, to tenże młody człowiek podejdzie do tematu bardzo radykalnie, często okrutnie/bezmyślnie a w najlepszym wypadku stereotypowo.

- Ukraińcy to brudasy! Houdini był oburzony zwyczajem ukraińskich kolegów, który zaobserwował w internacie. Nic wielkiego, ukraińscy użytkownicy toalet wrzucają zużyty papier toaletowy do kosza na śmieci.
- Nie możesz osądzać narodu na podstawie działań jednostek - zaprotestowałam.
- Ale to imbecyle, kiedyś wysmarowali gównem cały kibel!!!
- Synu, ty nie wiesz skąd oni przyjechali i jak tam żyją, więc nie oceniaj na podstawie pojedynczych zdarzeń.
- Ale to nie pojedyncze zdarzenia! Mamo, ukraińscy tirowcy to mega brudasy. W ogóle się nie kąpią w trasie, bo im kasy szkoda. Albo jak się kapią, to za kilka euro cały konwój się myje przy otwartych drzwiach, żeby nie płacić za prysznic!!!
- Dziecko, jeszcze raz zapytam się ciebie; czyś ty kiedy na Ukrainie był i widział jak ci ludzie tam żyją, że tak łatwo i jednostronnie oceniasz ich?
- No nie, ale oni tak robią...
- Postępują tak a nie inaczej, bo to wynika z ich sytuacji życiowej. Na Ukrainie jest bieda, mają w dodatku wojnę o czym zdaje się nie wiesz. Sam nie doświadczyłeś nigdy ani biedy ani wojny i nie masz pojęcia do czego zdolni są ludzie w takich sytuacjach. Wiele Ukraińców nie ma w domu kanalizacji, wody bieżącej, ze o łazience nie wspomnę. Jakbyś całe życie do sławojki robił, to być może też nie wiedziałbyś, że tyłek się wyciera papierem i wrzuca go do kibla. Idż i porozmawiaj z tymi kolegami z internatu, niech opowiedzą ci skąd są i jak tam żyją.
- Ale tirowcy...
- Kolego, żadni tirowcy! Nie wyjeżdżaj mi tu z ukraińskimi tirowcami, bo ja pamiętam naszych rodaków jeżdżących jeszcze 30 lat temu nielegalnie na saksy (tu info dla małoletniego), jedzących często najpodlejsze jedzenie (nierzadko psią karmę), zwożących co się dało i sprzedających owe zdobycze z wielokrotną przebitką. Synu, byli i tacy, którzy sprzedawali nawet darmowe reklamówki przywożone z zachodu, a myśmy kupowali i nosili jak najcenniejsze trofea, bo zachodnie, dopóki się napis ADIDAS albo NIKE nie wytarł... Nie sądź ich tak jednostronnie, bo przypomnę ci, że twoja własna babcia jeździła do USA i wynosiła z domków herbatniczki dla kotków i piesków w kieszeniach roboczego fartucha jako sprzątaczka za kilka dolców, które wtedy były dla niej fortuną.
- No ale...
- Żadne ale, synu. Chciałam was wziąć na Ukrainę nie tylko dlatego, żeby was włóczyć po kościołach, operach i cmentarzach. Przede wszystkim chciałam was wziąć żebyście zobaczyli inny świat, inne realia ekonomiczne. Podróże nie tylko kształcą ale przede wszystkim kształtują horyzonty myslowe i jeszcze do tego Lwowa pojedziemy!