Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fort IV. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fort IV. Pokaż wszystkie posty

sobota, 23 sierpnia 2014

Baaaacznooość!

W dwuszeregu zbiórka i do łózek marsz! Fort IV Yorck-Żółkiewski wita. Po zameldowaniu się w recepcji otrzymaliśmy przepustkę :-)


Nasze kwatery leżały poniżej poziomu ziemi, na lewo od karceru idąc tym korytarzem. Rodzice zostali zakwaterowani do dwójki bez okna, za to z łazienką,  potomstwo spało w trójce z oknem bez łazienki. Wszyscy na wąskich łóżkach, coś ala polowych, ale pod normalną pościelą.
Młodzi kręcili nosem na "ziemny" zapach panujący w lokalu, nam mało przeszkadzał. Byliśmy padnięci, bo dzień zaczęliśmy przecież o 2.00 nad ranem i żadne z nas nie kimało po drodze.

Za to rankiem, przed wyjazdem eksplorowaliśmy fort, który jest także udostępniony do zwiedzania. Ponieważ poszliśmy spać przed 23.00 ominęło nas łażenie w labiryntach korytarzy przy pochodniach. Szliśmy przez nie co prawda za dnia ale bez dodatkowego oświetlenia, co też było rozrywkowe :)

Wejście główne.

Widok z mostku nad fosą.

Parking i wjazd główny.
Tu się wchodzi i widać ciemność, zupełną ciemność.

Fosa od strony wschodniej.
Autentycznie zachowana ubikacja.
Skład amunicji.

Stanowiska artyleryjskie.

Wypełzliśmy na górne blanki. Fort jest oznaczony i obstawiony rożnego rodzaju bronią.


Kolejne stanowiska górne przerobione na potrzeby ruchu turystycznego.

A tutaj już latryny zupełnie cywilizowane w środku :-)
Wracamy do środka gdzie Pan Gryzoń rozczula się na widok szarych kocy i łóżek "Takie same miałem jak byłem w wojsku!" Chłopaki więc wskakują na prycze, żeby chociaż trochę poczuć się jak tata podczas zasadniczej służby wojskowej.

Instalacja dbająca o autentyczny układ cegiełek :D

Sale balowe urzadzone w podziemnych pomieszczeniach dawnych zbrojowni i prochowni.


Twierdza Toruń opasała całe miasto murem obronnym zaopatrzonym w 15 takich fortów. Niektóre z nich popadły w zupełną ruinę, niektóre służą za magazyny wina (świetnie się do tego nadają jako budowle częściowo ziemne) a ten IV został przystosowany na potrzeby turystyczne.

Sala Myśliwska.

Restauracja.

Zachowane gdzieś w korytarzach godło pruskie.
A to już inna bajka zwiedzana dzień wcześniej. Zaprowadzili nas tam nasi przyjaciele, którym jesteśmy bardzo wdzięczni, bo o Młynie nie mieliśmy pojęcia bladego.
Centrum Nowoczesności Młyn Wiedzy nie ustępuje warszawskiemu CN Kopernik. Zgodnie orzekliśmy, że nawet przewyższa. Czym? Po pierwsze działającymi wszystkimi eksponatami. Miłą i chętną do pomocy obsługą dostępną na każdym piętrze ekspozycji. Mnóstwem zabaw, które w sposób niezwykle wciągający tłumaczą podstawowe prawa fizyki, optyki czy mechaniki. Ale przede wszystkim przestronnością i małą ilością zwiedzających :)

Mieliśmy niezłą frajdę próbując przejść labirynty w odbiciu lustrzanym, obrysowując cienie, składając kolory zdjęć z podstawowych barw, strzelając wodnymi pistoletami, układając łamigłówki drewniane itd. 

Oto portret Pana Gryzonia wykonany przeze mnie na podstawie odbicia sylwetki na pulpicie.

Można było włożyć tam całą głowę i odlecieć w nieskończoność bąbelków.

Gdzie nasz Kołek podział ciało? Stary trick wykorzystywany przez większość cyrkowych magików :-)

Trzy albo cztery kondygnacje świetnej nauki zupełnie mimochodem i przy masie śmiechu. Nie zwlekajcie, odwiedzajcie Toruń, bo naprawdę warto! A my tymczasem wskakujemy na A1 i lecimy na Łebę - do Łeby jak wolą puryści językowi ;-P

Miłego weekendu! Właśnie idę posłuchać Maleńczuka na żywo :-)