czwartek, 11 czerwca 2015

Powietrze.

Moim zodiakalnym żywiołem jest powietrze. Oznacza to wg horoskopu jakieś takie cechy:

Żywioł Powietrza daje znakom zodiaku, które mu podlegają, ogromną subtelność, szerokie umiejętności interpersonalne, a także naprawdę niezwykły intelekt. 

Ale to wszystko co tam jest napisane nie jest tak ważne jak samo powietrze i przestrzeń zewnętrzna. Niektórzy mogą pomyśleć, ze porzucam pisanie bloga porą wiosenną, bo posty pojawiają się rzadko. Nie jestem domatorem, który najbardziej ze wszystkiego lubi przebywać w swoim domu. Kiedy nadchodzą cieplejsze dni wolę być na zewnątrz, choćby siedząc na progu własnej chatki. Dom staje się mi poniekąd więzieniem więc uciekam z niego ilekroć mogę.

Ilość postów maleje też dlatego, ze jestem raczej staroświecką kobietą. Taką co z owoców i warzyw robi przetwory na zimę i skrzętnie je gromadzi w chłodzie własnej piwniczki. A sezon się zaczął o czym świadczy słodki, truskawkowy zapach w całym domu. Dżem z tych owoców jest jedynym słusznym dżemem, tak twierdzi męska część naszej rodziny, czyli przerażająco żarta większość :D Przerobiłam dopiero 8 kg a po zeszłorocznym spożyciu wnioskuję, że powinnam dobić do 12, bo dziesięć było zbyt mało. Dzieci szlochały zajadając się naleśnikami z ostatkiem domowego dżemu w kwietniu. No cóż jeszcze nigdy nie udało mi się zachomikować jakiegoś słoiczka do nowego sezonu...

Z tych wszystkich powodów moje życie toczy się w życiu i dopiero wczoraj przypomniałam sobie o zagadce, którą zadałam Wam w zimie. 



Oto tajemniczy mieszkańcy lodówek :)


Tak, tak i my mamy własne subtropiki przez kilka dni w roku co nie wyklucza jak widać inwencji ogrodniczej. Zaczęło się od jednej palmy kilka lat temu ale po zapale właściciela można się spodziewać prawdziwej dżungli. Kto wie? Pamiętam, że chronienie przed przemarznięciem na początku stanowiła zwykła słoma, folia i stare dywany, ale najwyraźniej "lodówki" spełniają najlepiej swoje ochronne funkcje. Darz bór a może i bananów się doczekają? ;-)

Pozdrawiam serdecznie :)



16 komentarzy:

  1. Wszystkiego bym się w tych lodówkach spodziewała , ale nie palmy ! Niesamowite ! Ja w tym roku odpuszczam smażenie czegokolwiek - wciąż mam zapasy w piwnicy, za to w planach mam nalewki .

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja jestem zywioł ziemia, może dlatego boje się latać?
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy to tak działa, bo ja uwielbiam pływać i nie mam strachu przed głębiami :)

      Usuń
  3. Też jestem powietrzem i tez jestem staroświecka w kwestii darów ogrodowych. W tym roku w Italii czekają mnie pomidory i papryka... nie licząc skórki pomarańczowej, która już jest w spiżarce bo sezona na pomarańcze minął. A może i brzoskwinie w syropie? Kto to wie.... Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luciu miłego mieszania w garnkach, ja za chwilę zmykam na południe ale kiedy wrócę będą czekać na mnie wiśnie i ogórki :)

      Usuń
  4. U mnie też zaczęła się produkcja dżemów. :) Ale nie aż taka duża jak u Ciebie.
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akaszo, jeszcze kilka lat i też będziesz robić masówkę :)

      Usuń
  5. O jaaaaaaa! W tych lodówkach sa palmy??!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i mają się lepiej niż ta plastikowa w stolicy :)

      Usuń
  6. Na to nie wpadłem
    Pozdrowienia dla wszystkich "staroświeckich" kobiet
    Jam spod znaku ziemi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za pozdrowienia, zakasuję rękawy na małosolne :)

      Usuń
  7. Ja też trochę poprzetwarzałam truskawek, ale mam już dość :) Pierwszy raz zresztą robiłam dżem bez użycia wspomagacza w postaci cukru żelującego. No i wyszedł. Żałowałam, że tylko z 1 kg zrobiłam, bo duszenia dużo a w efekcie 2 małe słoiczki mi wyszły :(

    No, palmy boskie. Naprawde na Podhalu bym sie takich egzotycznych drzew nie spodziewała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. góral potrafi :))) u nas dżemy na środku żelujacym, te długo smażone są wizualnie bleee dla moich pociech ;-)

      Usuń
  8. ...okrycie palm całkiem fajne, a i praktyczne jak widać :)
    Poza tym, cudnie tam masz. Wcale się nie dziwię, że w domciu nie siedzisz...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami jednak siedzę, jak dzisiaj kiedy wróciwszy z wczasów zamęczam pralkę :) pozdrawiam :)

      Usuń