Nauczyciel powinien odpocząć od ucznia i vice versa. Zgoda :)
Tylko kiedy nauczyciel odpocznie od własnego potomstwa? Nigdy - jasne.
Mam niechęć do pisania. Tyle słów zostało powiedzianych dookoła. Mierzić mnie zaczęła ludzka chęć dzielenia się wszystkim. Myślę, że to duża zasługa fb, którego włączam sporadycznie, raz na kilka, kilkanaście dni. I mnie zalewa. Krew mnie zalewa, że muszę bronić się przed tym zalewem.
Rozmowa sprzed miesiąca dotycząca mojego odcinania się od wieści.
- A onet?
- Nie używam
- A wirtualna?
- Nie włączam.
- A telewizja?
- Unikam wiadomości i oglądam wyłącznie filmy.
- A fb?
- Najbardziej natrętne i nachalne źródło informacji jakie udało się ludziom wyprodukować.
- To skąd czerpiesz wiedzę i wiadomości?
- Wiedzę z książek a wiadomości umiejętnie sobie dozuję kiedy mam ochotę dowiedzieć się czegoś. Nikomu ani niczemu nie pozwolę zasypywać się śmieciem. Nie widzę powodu, żeby wiedzieć wszystko - nie stanowi to o moim szczęściu.
Oczywiście rozmawiałam z osobnikiem młodszym nieco ode mnie, z takim, któremu komórka przyrosła już do ręki. Nie dla mnie niewola w ładnym opakowaniu :)
Bardzo trafnie; niewola w ładnym opakowaniu . Ja się fb- bandy nie zapisałam ( niby,że nie istnieję ) i mam spokój. Najbardziej wkurzają mnie namolne reklamy co mi wciąż do skrzynki wpadają.
OdpowiedzUsuńreklamy natręty :(
UsuńBo ważne jest by selekcjonować swoją aktywność - de facto nic naprawdę ważnego nas nie ominie, jeśli nie zaglądniemy na FB, NK, czy portale (dez) informacyjne.
OdpowiedzUsuńnaprawdę to w życiu omija nas masa spraw i to tylko dlatego, że skupiamy się bardziej gdzieś poza naszym życiem
UsuńMasz racje, to uzaleznienie od networking jest przerazajace, nie mam konta naFB nigdy nie bylam na Tweeter i przezylam.Ostatnio potencjalna uczestniczka naszego klubu ksiazkowego zapytala na czym ten klub polega, czy ona musi przeczytac ksiazke??????? Artdeco
OdpowiedzUsuńwolę się uzależniać od własnego życia i czytania książek :)
UsuńJa jestem na facebooku jako Obieżyświatka (mam stronę facebookową dla bloga). Czytam tylko to, co mnie interesuje - są to zwykle wpisy znajomych blogerów jako blogerów, strony kulturalne, książkowe i informacyjno-podróżnicze. Jako prywatna osoba nie mam takiej potrzeby (mam wprawdzie konto i aż 7 znajomych ;)), ale się nie udzielam. Uważam, że nie wszystkim trzeba się dzielić, a już na pewno nie prywatnymi sprawami.
OdpowiedzUsuńCo do niechęci do pisania, to i ja przez to przechodziłam.
Serdecznie Cię pozdrawiam Gwiezdna!
O.
też mam konto z podobnych względów na fb jednak otwieram ten portal nieczęsto i tak chyba pozostanie :)
UsuńFB może i zły nie jest (sama nie mam konta i mieć nie zamierzam)ale za totalną bzdurę uważam wieczne śledzenie innych użytkowników - co zrobił, gdzie był itd itp u mnie w pracy koleżanka pracę zaczyna od przejrzenia FB i tak już do końca dnia ta zakładka otwarta jest :-)
OdpowiedzUsuńPoza tym mam wrażenie, że telewizja to już mniejsze zło - dzieci przyrosły do komputerów i komórek ...
marucia
Złota myśl Brommby:"We wszystkim trzeba zachować umiar".
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wybór!
akasza2
PS Udanych ferii. U nas dopiero za tydzień...
bardzo lubię Fb i cieszę się ,że go mam bo w wielu innych miejsach pourywały mi się z niektórymi znajomymi kontakty a tam wciąż je mam natomiast nie widzę nic zdrożnego, że ktoś ma inaczej niż ja i nie przepada za tym czy owym. To tak jak z TV, wszyscy się zarzekają, że nie mają ależ skąd. A ja chyba jako jedyna mówię "a ja mam i cieszę się, że mam". To jak używam, to już jest coś innego niż bezmyślne wielogodzinne wgapianie się w ekran ale mam i nie będę się wypierać. Wiadomości też staram się nie czytać aby się nie denerwować. pozdrawiam, chiara76
OdpowiedzUsuńWitaj Chiaro, ja się też cieszę, że mam to konto ale bardziej cieszy mnie, że nie jest mi niezbędnie do życia potrzebne :) podobnie mam z tv i swoim telefonem komórkowym czy internetem - fajnie, że te rzeczy są ale fajniejsza jest świadomość, że to ja tym zarządzam :)))
Usuń