środa, 22 lutego 2017

Karnawał się kończy.

Nie przepadam za imprezami domowymi, które łączone są z przebieraniem się w strój karnawałowy czy jakikolwiek. Przebieranie za kogoś kojarzy mi się tylko i wyłącznie z balem, dużą ilością makijażu i akcesoriami, których nie używam na co dzień.

Kiedy nasi przyjaciele zaprosili nas na wspólne świętowanie ich 25 rocznicy małżeństwa chętnie jednak przystałam na to, żeby się przebrać. Impreza dość szeroko zakrojona, bo na ok 50 osób, w lokalu, więc jak bal to niech będzie to bal przebierańców!

Stylistykę wymyśliłam w pięć sekund. Większość akcesoriów znalazłam w domu :) Poćwiczyłam w swoim notesiku kilka kresek i voila!





Potem nie miałam problemu z przeniesieniem na ciało :)









Oboje z Papą Hamsterem bawiliśmy się znakomicie w towarzystwie innych przebierańców.


A srebrni jubilaci dostali w zbiorczym prezencie wycieczkę do Arabii Saudyjskiej czyli na własne podwórko, co wyszło  bardzo zabawnie, bo nikt nie wiedział wcześniej jak będą przebrani :)

9 komentarzy: