albo śmierć z przejedzenia czekoladkami "Merci" - tak podziękuje mi, czyli koniec roku szkolnego :)
Wolność się już czuje. Znoszone japonki zastąpione nowymi. Sandałki moje wiekowe, dziewięcioletnie popuściły paski tuz przed krakowskim występem Kołka w niedzielę. Na szczęście było to już po wizycie w sklepie sportowym na "de" i zakupie, więc sandałki poszły do kosza, a ja w klapkach poszłam na wieczorną mszę świętą, bo innych butów na podorędziu nie miałam. Muszę przyznać, że Krakusy biły góralom brawa aż ręce puchły :)))
Równość, czyli dzielenie owych dziękczynnych czekoladek każdemu po tyle samo ( mamo, niech bierze różne smaki, nie te same!). Paznokcie niejednakowo ale za to wakacyjnie pomalowane. Pralka równo 3 prania dziennie obskakuje, a mnie równo 3 kosze wypchały się wiktuałami na wakacje.
Braterstwo. Oni właściwie zawsze mieli. Ja nabywam. Siostrzaność nabywam względem coraz częstszych odwiedzin koleżanek Puchatego (sic! rok temu wykrzywiał paszczę na hasło "dziewczyna" a teraz ojciec poważnie zastanawia się nad przebudową domostwa, żeby syn miał gdzie prowadzić życie towarzyskie). Razem żeśmy wczoraj z radością wsunęły pół placka z truskawkami (ta pierwszą połowę zjadłam raczej sama...), zapiły kompotem z ubiegłorocznych wisien i poprawiły lodami z musem truskawkowym :)
Zdezelowane długotrwałą porą deszczową irysy ustępują słodkim piwoniom, które w tym roku obsypały się niebywale ciężkimi, wielopąkowymi kwiatami. Ich cukierkowo-różana woń zapowiada początek lata. Wobec tego piję trzecią kawę, bo przecież noce teraz będą najkrótsze i w ogóle czy warto kłaść się do łóżka kiedy zrobiło się nareszcie ciepło?
Pozdrawiam słonecznie :)
Do łóżka zawsze warto - nie koniecznie z zamiarem spania.
OdpowiedzUsuńtak powiadasz? mam kilka sprawdzonych wersji łóżkowych i faktycznie czasami dają więcej radości niż sen ;)
UsuńTak mnie to łóżko zaintrygowało,że przegapiłam placek z truskawkami . Pamiętam ,że ten co upiekłaś na nasz przyjazd był pyszny i wspominam go zawsze kiedy coś piekę .( to byłam ja - onyks)
UsuńHaniu, dziękuję - kocham piec placki, są duże, szybkie i proste w wykonaniu a ich smak wspomina się potem latami - mnie zawsze wychodzą niepowtarzalne sztuki, bo wszystkie robię "na oko" i zawsze coś modyfikuję :)
Usuńja się zdrzemnęłam w dzień, bo pogoda łóżkowa była, teraz pewnie posiedzę do północy:) paznokcie pomalowane bardzo wakacyjnie i malowniczo:) super:)
OdpowiedzUsuńOksyd, nie pamiętam KIEDY zdarzyło mi się spać w dzień. chyba czasem mi się drzemło jak karmiłam piersią, ale to już setki lat świetlnych temu :)
UsuńNie warto :)) Ja też wczorak o 21.00 wreszcie usiadłam na tarasie, wyciągnęłam nogi i powolutku sączyłam winko. Lato jest piękne!
OdpowiedzUsuńsię zgrałysmy, ja piłam rózowe, francuskie, bardzo dobre, o letnim smaku kwaskowatych truskawek :)))lato jest zbyt krótkie, żeby spać, przynajmniej u nas. założę się, że nie musiałaś wciągać wieczorem polarka na plecy jak ja. zawsze zazdrościłam ciepłych nocy wielkopolskich. ale i tak lato jest piękne!
UsuńŚmierć z przejedzenia czekoladkami pewnie... słodka by była ;-) Ale już nie tak sławna jak Bonzo czy Bona Scotta, którzy, jak wiadomo padli po gęsto kropionych imprezach :-(
OdpowiedzUsuńKrog, na sławie to mi chyba słabo zależy, a od czekoladkowej śmierci organizm sam się broni - po dwóch kawałkach mdłości murowane :)
OdpowiedzUsuńNie musiałam polarka wciągnąć, racja. Moje winko było portugalskie, półwytrawne. Twoje zdrowie, Gwiezdna!
OdpowiedzUsuńdzisiaj rozejrzę się za innym, trzeba zmieniać smaki, Bromm na pohybel zimie chlup :)
UsuńMasz ciekawie pomalowane paznokcie :)
OdpowiedzUsuńwitaj Szary :) pod kolorystykę nowych japonek ;)
OdpowiedzUsuńirysy i piwonie, uwielbia,:))) tutaj niestety już po piwoniach. i malwy i takie wielkie, ogródkowe rumianki. cudne to wszystko:)
OdpowiedzUsuńcudne Uno, lato jest po prostu cudne i same cudowności ze sobą niesie :)))
UsuńA za mną jeszcze mnóstwo papierów się ciągnie...
OdpowiedzUsuńTylko niech lato upalne trwa jeszcze w lipcu. :)
akasza2