poniedziałek, 9 listopada 2015

Dostarczanie potomstwu rozrywki

jak donoszą dzisiejsze doniesienia, może polegać na polaniu tychże benzyną i podpaleniu... Ja swoje wzięłam na zwiedzanie Krakowa. Obawiam się, że skutek nie był aż tak tragiczny jak w doniesionym przypadku ale...


Daleki od zachwytu, nieprawdaż? 


Podczas gdy matka się jarała wydaną kwotą 4,50 zł za wejście stadne 2+3 do Starej Synagogi i usiłowała zachęcić młodzież do ekspozycji, oni mieli wszystko w tyle.


"Wnioskujemy, że muzea są dla wycieczek szkolnych" podpisano: Kołek, Houdini, Puchaty oraz kolega E we wspólnej niedoli złączeni.


Gdy tymczasem nad grodem Kraka latał wściekły ale ciepły orkan przeganiając zanieczyszczenie, Puchaty wyciągał mi z internetów dane dotyczące ilości trujących jednostek w krakowskim smogu z chwili bieżącej...

Synu, mówię, ale w naszym mieście smog przekracza krakowskie normy. On mi na to, ale to nic nie szkodzi, swojskie powietrze może być trujące, poza tym siedziałbym w domu.

No tak, i tym sposobem zrobiliśmy pętlę z Kazimierza wzdłuż Wisły wysłuchując sarkastycznych uwag dobitnie dających nam do zrozumienia, że nie uszczęśliwimy ich na siłę, a jednak...


po dotarciu na Wawel oszaleli ze szczęścia słysząc, że darmowe wejściówki już się rozeszły :D:D:D


Umówiliśmy się z rodzicami E, że następna wyprawa odbędzie się bez potomków.


PS
Myślę, że "zepsuty" dzień chłopcy zawdzięczają poniekąd naszej polityce domowej. Zabraliśmy im przez tą wyprawę kilka cennych godzin spędzonych w internecie a mają do niego dostęp tylko w weekend. Może czas to zmienić?


14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Będą obrady zapewne, bo wnioski były już dawno. Dostęp do internetu w zasadzie mają, bo jest wi-fi ale im chodzi o granie na kompie a tego nie mają na co dzień. Myślę, że są juz na tyle kumaci, że można będzie im zaufać bez obaw o uzależnienie i marnowanie czasu :)

      Usuń
  2. "tato, a po co tam idziemy"?
    "tato, a co tam będziemy robili?"
    nastoletniość to najgłupszy wiek człowieka - w zasadzie powinno się ich wtedy hibernować i odmrażać dopiero po przekroczeniu 20 żeby nie byli tak wnerwiający dla otoczenia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my też tacy byliśmy :) u nas króluje "a musimy tam iść?"

      Usuń
    2. jest się czego wstydzić ;-)
      a jeszcze jest opcja 'Mi się już nóżki zmęczyły" (po przejściu 100 metrów!

      Usuń
  3. Wiem, przerabiałam . I tak było mi nieporównanie łatwiej , bo o cyberprzestrzeni to się dopiero śniło autorom książek science fiction , ale było identycznie "a musimy?" . Minie im , ale co Was nawkurzają , to nawkurzają . Taki wiek . Miłego wieczoru

    OdpowiedzUsuń
  4. o, cholera, nie strasz. serio? więc to tak wygląda.
    no tak, człowiek zapomniał, jak sam przechodził przez bachorstwo ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ekhm, to jest przykład łagodnej formy bachorstwa, o stanach zaostrzonych lepiej nie wspominać :D

      Usuń
  5. Gwiezdnanoco! Kochana! Diluje nowymi sztandarami Robotki :-) Dzis o jedenastej jedenascie startujemy! Jesli potrzebujesz sztandaru o specjalnych rozmiarach, daj nam znac! Cmokamy! Komitet DezOrg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczko, moja paczka już uzbierana, wieszam nowy sztandar i czekam na RADOŚĆ :)))

      Usuń
  6. Ech, pobyć w Krakowie...
    U nas jeszcze lubią wycieczki.
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akaszo, wykorzystuj maksymalnie i ciągaj bractwo gdzie się da!

      Usuń
  7. Ale z Ciebie twarda Sztuka. Z tym netem. Podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń