poniedziałek, 13 maja 2013

Migawki z Warszawki.

Jestem, jesteśmy. Cali i zdrowi :-)

Niech przemówią zdjęcia, bo ja jeszcze mam kocioł emocjonalny w sobie. Najważniejsze, że sprawdziłam się jako organizator całej wyprawy, bo tak naprawdę Królowa, która ze mną organizowała telefonicznie wiele spraw ulotniła się tuz po przyjeździe i tyle ją widzieliśmy. Na szczęście została jeszcze dwójka innych rodziców i wspaniałe dzieciaki oraz wychowawca. Ci się nie rozbiegli tylko karnie dreptali za mną i moim papierowym "dżipiesem" chociaż zmęczenie i ból nóg dawał im się we znaki.

Zamek Królewski:



Muzeum Powstania Warszawskiego:


Gdzie trafiłam na program kręcony przez TVN, więc skorzystałam z dostępnych modeli w strojach z epoki.


Łazienki Królewskie:





Stadion Narodowy;

bez trawy ale z zasłoniętym dachem :D


 Muzeum Wojska Polskiego:






Widok z PKiN

 Zygmunt, to ty?!


- Pod Blachą, proszę pana Przewodnika to my też u nas mieliśmy...
- Co mieliście?
- Piwo, na piwo szło się u nas Pod Blachę :-D



Miłego tygodnia :)

25 komentarzy:

  1. Najlepszy z tego wszystkiego dialog z panem przewodnikiem !:)))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mimo napięcia, sprężenia logistycznego itd. nie mogłam się opanować tym bardziej, że przewodnik młody, miły i bynajmniej nie nadęty na punkcie stolicy i jej historii :)

      Usuń
  2. Brawo dla Głównej Organizatorki! Świetna trasa. :)
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) z tego wszystkiego miałam tylko godzinkę oddechu w Łazienkach - karmiłam chlebem gołębie, ryby, pawie i wiewióry a mną karmiły się komary :D

      Usuń
  3. świetne zdjęcia :)

    a Pod Blachę to się u nas i na dyskoteki chodziło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na piwo to się chodziło do Pikusia , albo nad nil do Świdra . Wychodzi na to ,że zawsze można gdzieś póść.

      Usuń
    2. Ona, oczywiście w sobotę były dyskoteki Pod Blacha pewnie lepsze niż obiadki czwartkowe (zawsze ktoś za blachą rzygał albo było mordobicie :D)ani na piwie, ani na dyskotece tam nie byłam - zupełnie odwrotnie niż mój Pan Gryzoń :DDD

      Usuń
    3. Znaczy ciekawe epizody w życiorysie ma Pan Gryzoń . Naszego Swidra i Pikusia po zachdzie słońca lepiej było szerokim łukiem omijać . Pikusia już nie ma , Świder nadal ma się dobrze.

      Usuń
    4. Naszego pałacu Pod Blachą nie ma już prawie 20 lat... ale nostalgia została. Zawsze podziwiałam tych, którzy tam od 13.00 siedzieli przy kuflu w lecie- musiała tam być sauna, bo konstrukcja była cała z blachy falistej!

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia, super fotorelacja:) to też trzeba potrafić wychwycić piękno miasta i mocno "schodzonych" miejsc:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję chociaż nie wiem czy zasłużyłam na komplement, ta fotorelacja była jakby mimochodem - nie potrafiłam skupić się na fotografowaniu kiedy miałam całą grupę na karku dyszącą "a daleko jeszcze?"

      Usuń
    2. Widać nieźle Ci idzie pstrykanie nawet mimochodem:)

      Usuń
  5. nie ma to jak podroze, i jeszcze udane. Mnie ostatnio ochrzaniono w muzeum za fotografowanie :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Art, zawsze pytam kiedy nie ma wyraźnego znaczka z zakazem. W większości muzeów można robić zdjęcia bez flesza i tak też czyniłam. Jedynie w Muzeum Ks Popiełuszki jest wyraźny zakaz robienia jakichkolwiek zdjęć (co słabo pojmowałam ale przestrzegałam 2 lata temu)Za to w Muzeum Powstania Warszawskiego można robić z fleszem nawet :)

      Usuń
  6. Jednak te czerwone dachy ujęte z Pałacu Kultury i Nauki najmocniej chwytają za serce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się w całej rozciągłości. w tym miejscu bardzo żałowałam, że nie targałam ze sobą teleobiektywu... no cóz, to będzie powód do kolejnej wizyty ;)

      Usuń
  7. Mnie urzekło zdjęcie to z tymi modelami. :)
    W Muzeum Powstania Warszawskiego niestety nie będę, uczniowie za młodzi.
    Ale czekam już na moją wycieczkę.
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też urzeka, zrobiłam je kiedy nie pozowali fotografowi, który był z nimi. udanej wyprawy i mnóstwa wrażeń Akaszo!

      Usuń
    2. Dzięki. :)

      Usuń
  8. Świetny reportaż...stęskniłam się za Warszawą :) Przez 5 lat codziennie przechodziłam obok Zygmunta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gio, wróciłam z niedosytem. Jako siła pociągowa tej wycieczki przegapiłam wiele ujęć :\ ale następnym razem odkuję się!

      Usuń
  9. Hi! I could have sworn I've visited this site before but after going through a few of the posts I realized it's new to me.
    Nonetheless, I'm definitely pleased I came across it and I'll be book-marking
    it and checking back often!

    my web site - Lustige Geburtstagssprüche

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I'm not sure if this comment is posted by real human being... Could you introduce yourself, please?

      Usuń
  10. spacer_biedronki pisze: dużo wrażeń. Fajnie:)

    OdpowiedzUsuń