poniedziałek, 15 lipca 2013

Lato pełne filmów.

Jeśli tak dalej pójdzie, to nie oderwę się od telewizora :( Ileż można bowiem gotować różności, ile sprzątać, chodzić na zakupy, malować paznokcie, robić 1000 i jedną rzecz, która zawsze się znajdzie w domu do zrobienia podczas deszczu? Leje, siąpi, naparza i tak od ubiegłej środy wygląda u nas pogoda. Wczoraj się trochę przetarło, tyle żeby suchą noga do kościoła i na krótki spacer...

Pstryk i oto przenoszę się w inne światy :)


Zycie erotyczne dziennikarza piszącego cotygodniowe felietony zaczęło się z dziecięcej ciekawości. Strach przed uczuciem zdawał się uspakajać w ramionach płatnej miłości ale jednak nie do końca życie takie miało smak. Pragnienie zaznania miłości odwzajemnionej przyszło późno, bo bohater zbliża się do 90ki, ale nie za późno :) Uwielbiam twarz Geraldine Chaplin.


Jak łatwo stać się żigolo? Łatwo. Czy łatwo pozbyć się własnych ambicji i pragnień? Niełatwo. Z przyjemnością obejrzałam grę Pattinsona ( jakieś fragmenty sagi o wampirach obejrzałam kątem oka w autobusie  jadąc do Czech i nigdy mnie ten film nie pociągnął) Thurman i Ricci. Szczególnie Ricci wywarła na mnie przekonywujące wrażenie, że tak może wyglądać kobieta rozkochana, oślepiona uczuciem i rzucona, taka która nawet dostając kopniaka od kochanka wierzy, że uczucie nadal trwać będzie. Świat jest pełen Bel Ami i to my- kobiety powołujemy do życia takie stwory.

 
Do kina też poszłam z powodu pogody. Czas z spędzony z Iluzją, to czas zabawy nawet kiedy w fabule ukryte jest drugie dno. Któż z nas nie lubi patrzeć na magiczne sztuczki? Czterech magików zapewnia widzom niezłą zabawę szczególnie, ze ich tropem podąża demaskator tricków oraz agent FBI. Typowo ogórkowa rozrywka :)


A potem nastąpiła seria z J. Moore i chociaż mój Pan Gryzoń nie może patrzeć na nią jako na kobietę (strasznie się mu nie podoba), to jednak zgodził się trochę pomęczyć. Typowy trójkąt; żona - mąż - przyjaciel męża. Podejrzenie, agencja detektywistyczna i absurdalne śledzenie samego siebie - kochanek R Fiennes  w ramach pomocy przyjacielskiej zleca śledzenie, bo mąż nie mógł się na to zdobyć. Potem narastająca obsesja kochanka, który "zabija miłością" doprowadza do rozstania. Komplikacje uczuciowe, niezrozumienie, ślepa zazdrość i wielka namiętność wpisane w II wojnę światową.


A tak dobrze się zapowiadał ten film! Umiejętnie stopniowanie niejasności, odbijanie piłeczki z widzem "wiesz - nie wiesz" a potem takie denne zakończenie :( Naprawdę świetnie prowadzony film z gatunku horroru rozczarował mnie końcówką. Powetowałam sobie troszkę świetną grą Meyersa, która robiła niesamowite wrażenie w pierwszej części filmu. Narobiłam sobie smaku...


Za to film, w którym gra głównie tyłek Dorocińskiego (całkiem niezły tyłek, powiedzmy szczerze) okazał się hipergniotem. Rzadko zdarza się widzieć tak nieudolne sceny mające przedstawiać namiętność. Miałam nieodparte wrażenie, że główna para aktorów straszliwie się męczyła próbując je zagrać i ja odebrałam te sceny jakby brzydzili się siebie wzajemnie.


Ten film widziałam rok temu z okładem ale bardzo mi się podoba konwencja podstarzałych agentów mających niespodziewane zlecenie. A przypomniało mi się, bo w kinach premiera Red 2 już wkrótce. Chyba wolę taką konwencję filmów szpiegowskich od 2 ostatnich Bondów. Bardziej cenię ironiczny dowcip od prezentacji fizycznych walorów aktora prezentowanych w oszołamiających akcjach.


Romek rozbawił nas dwuznacznie. Nie jest to bowiem typowy film animowany dla dzieci. Zresztą ma oznaczenie od 12 lat. U nas obejrzeliśmy wszyscy z różnym zrozumieniem dwuznaczności :D Historia plemienia, które chlubi się raczej siła niż rozumem w konwencji "Władcy pierścieni" potrafi zabawić, bardzo fajny zestaw aktorów dubbingujących :)


To co? dzisiaj robimy pstryk i "szyby niebieskie od telewizorów" :)

Pozdrawiam.

Zdjęcia plakatów ze strony http://www.filmweb.pl/

12 komentarzy:

  1. niezla lista, wiekszosci z nich nie widzialam; Iluzja dobra bezsensowna rozrywka, Red bardzo mi sie podobal, wybieramy sie w sobote na dwojke. Moj tez nie lubi Moore, a ja tak :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie się Moore też niezbyt podoba, ale do jej aktorstwa nie można się przyczepić. ciekawa jestem Twojego odbioru drugiej części Red, miłego dnia :)

      Usuń
  2. Nie źle ! Ten Roman mi się podoba ... Na razie jednak zamierzam się zagłębić w "Krzyżowców " - czytania do jesieni , przy moich rozlicznych ostatnio zajęciach .

    OdpowiedzUsuń
  3. "Kobieta..." to gniot straszliwy! Nadziwić się nie mogłam moim koleżankom, którym ten film się podobał. Dorociński jest w nim tak drewniany, że aż zęby bolą jak się na niego patrzy.
    Mam nadzieję, że pogoda już u Ciebie lepsza, u mnie piękne słońce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, tak jak stwierdziłam; dobrze gra jego tyłek :DDD coś przetarło się na tyle by kotka uciekła na noc z domu i wróciła zachrypnięta :D

      Usuń
  4. A ja zapuściłam sobie "Krew z nosa" i za chwilkę "Guzikowców", zobaczymy co to takiego. I Lidko, mówię Ci: http://www.mojewypieki.com/przepis/jagodzianki
    i zapycham sobie buzię ciepłą jagodzianką, megasmaczną i tylko macham łapką pozdrawiając:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pogody życzę. :)
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, była przez 5 dni, nawet się opalałam :)

      Usuń
  6. Chętnie oglądnę Iluzję :) Miałam iść na nią do kina, ale tak jakoś wyszło, że nadal jej nie widziałam :)
    Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. witaj Eso, Iluzja to dobry wybór na lato :) dzięki za zaproszenie :)

      Usuń