czwartek, 20 lutego 2014

Zaopiekuj się mną, nawet gdy nie będę chciał...

Tak wołają od stycznia wypłukane z ziemi cebulki na mojej grządce. Całkiem sporo ich wypłukało. Zwykle po zimie znajdowałam wysadzone przez mróz cebulki, które były wkopane zbyt płytko.Tegoroczna deszczowa zima wypłukała je tym razem. Zima jak w tropikach. Ja,zmarzluch pierwszej kategorii, ani razu nie założyłam rajstop pod spodnie!To co to za zima, ja się pytam? Tropik i już.

Zaopiekowane, posadzone do ziemi i umieszczone na parapecie zakwitną wkrótce. Te, które tkwią nadal w grządce mają o wiele większe listki, ich korzenie nie usychały na słońcu :)


Na dolnym zdjęciu w tle widnieje pracowicie usypana kupa śniegu. Houdini wydarł śnieg z całego ogródka w jedno miejsce, żeby móc zjeżdżać na pozbawionej kółek desce skateboardowej z jakiegoś podniesienia :) Wzgórek ma wysokość ok 40 cm i został usypany przezornie w zacienionej strefie pod garażem.

Houdini bowiem ma fazę na snowboard. Nartami prasnął w kąt, więc zamieniliśmy sprzęt na deskę. Końcówkę ferii jeździł z Panem Gryzoniem na stok, gdzie pobrał jedną 3 godzinną lekcję z instruktorem (niezwykle oszczędne dziecko!) po czym zaczął jeździć samodzielnie.

Patrząc na te cebulki obstawiam, że za tydzień będę miała wiosnę na parapecie. Pierwsze ruszą krokusy a potem tulipany, chociaż te niekoniecznie zakwitną, bo tylko jedna cebulka jest słusznego rozmiaru, reszta to drobnica, ale niech się też trochę pogrzeje i podpasie ;) 

Pewnie i u Was jakaś "wiosna" zaopiekowana ze sklepu? Odczuwam niedosyt śniegu i zimy ale znam takich, których takie uczucia omijają co roku. Nie będę skrzęcić, jak nie było zimy, to przeżyję! Ważne, że jest jeszcze jasno kiedy kończę pracę :)))


Tymczasem w oczekiwaniu na zakwitnięcie zajadam się cukierkami dzieciństwa - iryski z makiem. Sklep na be dostarcza mi zaskakujących produktów spożywczych. Raz nawet były ŚWIEŻE filety z dorsza ze skórą. Leciałam z nimi do domu jakbym pypcia miała, a potem napawałam się wonią smażalni w Sianożętach, na którą zamieniła się nasza kuchnia i wyjątkowym smakiem świeżych ryb :) Czy to Twoja sprawka czarodziejko Bromm?

23 komentarze:

  1. o Jezusie, ja chcę iryski z makiem. pyszności!!!
    wczoraj posadziłam żonkile, bo zaczęły mi cebulki schnąć niestety, a jeszcze mam choinkę bożonarodzeniową, fuksję i róże pnące. czekam na słońce, bo w miarę ciepło to i tak jest. jeśli nie wieke;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz ciągle ten sam adres?, to Ci podeślę :) serio :)))

      a dlaczego je wykopałaś? cebulowe te kwitnące wiosną sadzi się we wrześniu-październiku, dobrze że są już w ziemi, powinny dojść do siebie :)))

      Usuń
  2. Nie, to nie moja sprawka :) Irysy z makiem?!! Gdzieś je kupiła???!!! Szukam ich już parę lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas w Biedronasie! byłam zaskoczona, że jeszcze je produkują! były jeszcze irysy kakaowe, krówki, toffi i poczułam się jakbym znowu miała 10 lat - pełnia szczęścia :)

      Usuń
  3. Kurczę, idę do naszego działu organizacji dostaw. Muszę sprawdzić, czy są u nas. Może są tylko lokalnie? Ja lubię tylko te z makiem. Widziałam, że bywają u mnie na wsi takie z sezamem i kakaowe, ale to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, ten sam dla poczty szkockiej:) serdeczne dzięki. to najlepsze cukierki na świecie. byłam dziś u pana Ryśka w polskim sklepie, pamięta cukierki, ale nie mają.
    nie wykopalam, tylko kupiłam nowe cebulki. i chyba ze trzy tygodnie w domu leżały. kilka po prostu wyschło, bo za ciepło, ale reszta żyje;)u nas już wiosnę czuć, ufff.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, ha, ha mąż mojej znajomej usmażył sobie na takich cebulkach jajecznicę, bo kupiła i też tak sobie leżały :DDD

      Usuń
    2. nikt nie zjadl:D opakowania były nadal zamknięte:D
      dzis jeszcze piwonie kupiłam. uwielbiam. musze tylko poszukać malw i wielkich rumianków oraz dalii i będzie połowa szczęścia:)

      Usuń
    3. szukaj jeszcze mieczyków, ostróżek, kosmosu, nagietków i astrów - będziesz miała piękny, wiejski ogród latem :))) do tego na płot rzucić groszek pachnący, powojniki i nasturcje i nie będziesz chciała stamtąd się ruszyć!

      Usuń
    4. mój cel, to polski, wiejski ogródek za oknem:) idealny byłby jeszcze pleciony płot, ale pewnie szybko by zgnił:D oj, tak. astry są przepiękne. wczoraj maciejkę dokupiłam i groszek właśnie.

      Usuń
  5. W naszym regionie są, uważaj, w JEDNYM sklepie! Już są moje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to mamy nad Wami przewagę ;P widocznie centrala uważa, że góralom należy się pocukrzone życie ;) wczoraj kupiłam eksperymentalnie tylko 40dkg ale dzisiaj to już pójdę na całość, bo okazuje się, że iryski mają u nas branie :)))

      Usuń
  6. irysy z makiem? cos mi sie przypomina, ale nie calkiem; ostatnio odkrylam niemieckie mlekole. Moje roslinki tez wolaja, wczoraj byla ciezka ulewa I troche poturbowala wszystko w ogrodzie, musza niestety poczekac na moja dobra reke, bo nie da sie do nich przejsc tak mokro. Zamiast cukierkow powinam w koncu kupic sobie gumowce, tyle lat zamiarow I nie moge sie zdecydowac na kolor :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. były i nadal są jeszcze śmietankowe, kakaowe i z sezamem, właśnie wróciłam z zapasem i dorzuciłam też toffi :) ulewa pewnie taka z typu gwałtownych a krótkich. kolor? kolor jest tylko jeden, tak mawiał p. Ford :D

      Usuń
  7. No , a ja właśnie dostałam rozpiskę od dietetyczki - iryski z makiem odpadają i w ogóle wszelkie słodkie odpada . U mnie zaopiekowana wiosna ale z parkingu koło stacji paliw - podkradłam forsycję . Jutro - po jutrze będę miała żółto w kuchni .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zjem 2-3 i mam dość, ale rozumiem, że zakazane najbardziej pociąga. zdrowie jednak ważniejsze, trzymam za Ciebie kciuki w zrzucaniu kilogramów :)

      Usuń
  8. Ja wciąż czekam aż jesienna niespodziewanka od Ciebie wreszcie zakwitnie. Nic jej nie wypłukało, nic chyba też nie zeżarło, bo przezornie w koszyczkach posadziłam, wiec powinna zakwitnąć :)

    Tymczasem przygarniam wiosnę ze sklepu, cześć już przekwitła, część w pełni rozkwitu, a coś chyba dziś znowu przygarnę tym razem ze sklepu na L. :) Najbardziej mnie cieszy, ze to wszystko jesienią powędruje na rabaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mają luksus, w koszyczkach, ho-ho! :) oczywiście, że po przekwitnięciu i zaschnięciu do rabatki, tylko nie czekaj do jesieni, bo mogą wyschnąć na wiór. ja dzisiaj przyniosłam pęk ciętych tulipanów ale tez zamierzam kupić hiacynty pędzone, bo tak bosko pachną :)))

      Usuń
    2. Dzięki za dobrą radę. Faktycznie, w zeszłym roku hiacynty i narcyzy jakoś w maju czy czerwcu do ziemi wsadzałam, bo mi tak teściowa poradziła :)

      Własnie mi takie 3 hiacynty pachną w łazience, a czwarty u P. w pokoju :)

      Usuń
  9. Iryski z makiem, to po krówkach, najlepszy smak pod słońcem (jeśli chodzi o cukierki z dzieciństwa). Lubię je bardzo i nawet od czasu do czasu uda mi się je kupić w jednym z polskich sklepów tutaj :)
    Smacznego!
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę, jesteś kolejną wielbicielką tego smakołyku :) dobrze, że masz polski sklep gdzie możesz się zaopatrzyć w smaki dzieciństwa! :)

      Usuń
  10. :) U mnie na balkonie jeszcze smutno, ale planuję zakupić pierwiosnki.
    akasza2

    OdpowiedzUsuń