poniedziałek, 2 lutego 2015

Podobno.

Podobno jeżdżę coraz lepiej na nartach. Oceny dokonuje co roku mój personalny, ski instructor, Pan Gryzoń. Sama z pewną przyjemnością zauważyłam, że już nie robię  kanciastych skrętów ala Frankenstein lecz coś jakby mi się płynniej zaczęło manewrować. Nadal panicznie boję się pędu, więc jeżdżę nader ostrożnie, mulasto - jak określają bezlitośni potomkowie. A ja się cieszę, że jeżdżę, bo zaczynałam po trzydziestce z wielką rezerwą.

Pogoda, kochani, pogoda i warunki narciarskie wczoraj były obłędne! Nadal jestem pod wrażeniem Tatr Zachodnich, które obserwowałam wyjeżdżając z dolinki orczykiem. Piękny dzień zakończony spektakularnym zachodem słońca wśród nieskalanej bieli. Jakie ja mam szczęście, że tu mieszkam!

Zimo trwaj, bo nasze ferie dopiero za dwa tygodnie i tylko weekendowe szusowanie wchodzi w rachubę. Póki co spieszę donieść, że mamy zachmurzenie duże i nabieramy nowego śniegu :)


Za takim widokiem z okna tęskniłam ubiegłej zimy. Tegoroczna okazuje się być szczodrzejsza w śnieg co należycie doceniam i czym się cieszę. Dla mnie zima bez śniegu jest tylko porą zimopodobną jak wyroby czekoladopodobne sprzed 25 lat - bez smaku.

Pozdrawiam :)

7 komentarzy:

  1. Ależ Ci zazdroszczę :). Ja też uwielbiam zimię ze śniegiem i nartami. Podobno też radzę sobie na nich coraz lepiej :). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj MK, niech nam ta zima nie skąpi warunków narciarskich :)

      Usuń
  2. A u mnie jak zwykle : śniegu trzy centymetry w kącie z murkiem . I nawet mróz tylko w porywach i tylko w nocy ,że nawet lodowisko nie czynne . A pojeździłoby się na łyżwach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. między innymi dlatego nigdy nie chciałam zamieszkać w W na stałe ;)

      Usuń
  3. O, widzisz, teraz już wiem, dlaczego nie ciagnie mnie do nart - pęd to ja lubie tylko za kierownicą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i czarne drogi, jeśli dobrze pamiętam. obecnie tylko drogi 47, 49 i 969 nadają się do pędzenia -pozostałe białe :)

      Usuń
  4. Ja tam (nie wiedzieć czemu) wolę uczyć kobiety pływania niż jazdy na nartach... ciekawe prawda ;-) (pomijam okoliczność że sam na nartach jeździć nie umiem... ;-) )
    A co masz na pergolce? bo ja nowe szczepki winogrona i ... groszek z drugiej póki wolne szczeble.

    OdpowiedzUsuń