niedziela, 15 grudnia 2013

Przedświątecznie.

Łódzka Arena gości dzisiaj Pana Gryzonia, który wykorzystał zaproszenie i pojechał sobie z rana z kolegami na pokaz Tadeusza Błażusiaka. Pewnie fajnie się bawi oglądając sztuczki, które kolega za młodu trenował na nowotarskich Samorodach.

Póki co wybrałam się z dziećmi do restauracji na włoski obiad. Villa Toscana uraczyła każdego z nas czym innym. Było lasagne, ravioli, gnocchi i pizza, wszystko przepyszne :) A co! nie tylko jeden będzie miał przyjemności ;P


W mroźny ranek sobotni Kołek miał występ na Rynku. Tym razem jasełka w iście zimowej dekoracji - drzewa ozdobiła piękna szadź.

Popołudnie spędziliśmy na krakowskich galerach. Najpierw Decathlon - spodnie narciarskie dla Puchatego, halówki do grania w nogę dla Kołka i frotki na nadgarstki i głowę dla Houdiniego.  Potem Ikea równie zatłoczona, więc po porwaniu tego co na liście uciekaliśmy dalej. Chłopcom udało się w tym zamieszaniu ozdobić własnoręcznie pierniczki, które tam pieczono i je pożreć. Na sam koniec Factory, gdzie Kołek kupił rękawice bramkarskie, ja i Pan Gryzoń jeansy a w sklepie z bielizną kupiłam dwie cienkie bluzki z bawełny i bezszwowe majtki. Na czworakach wleźliśmy do auta, galery to miejsce publicznej męki dla naszej rodziny (my z jęzorami na wierzchu, dzieci jęczące na melodię "jedziemy już do domu?"). Jakie to dziwne, bo inni chodzili sobie powolnym kroczkiem, relaksując się z uśmiechem na ustach, z radosnymi dziećmi za rączkę. Najwyraźniej są ludzie, którzy lubią takie miejsca i miło spędzają tam czas. Mnie w galerach meczy wszystko, począwszy od mieszanki dźwięków, poprzez zapachy i natłok produktów, z których każdy wrzeszczy z wystawy, że go muszę mieć. Do dzisiaj boli mnie głowa po tych doznaniach...

Wracając na Podhale byłam ponownie zachwycona naszym miejscem zamieszkania :) Jakże brzydko jest w Polsce zimą bez śniegu! Jakież te krajobrazy odarte z urody, straszne i przybijające. Szkielety drzew na burej trawie, szare niebo, wywleczone z bezlistnych krzaków śmieci... Jakiś rodzaj współczucia ogarnął mnie kiedyśmy tuż po południu wjechali w bure okolice Krakowa. Śnieg bowiem kończy się przed Rabką. I żadne dekoracje, żadne światełka, żadne ozdoby nie wnoszą tyle świątecznego nastroju i radości ile zwykły śnieg, nawet troszkę zszarzały, lekko rozmarzły wygląda bezkonkurencyjnie na naszej dziedzinie. Nie wiem czy umiałabym się cieszyć z bezśnieżnych Świąt, bo jak żyję pamiętam tylko dwa takie przypadki kiedy śnieg zaczął padać dokładnie 24 grudnia. I dopiero kiedy świat się zabielił tak naprawdę zaczęła się Gwiazdka :)

Tymczasem produkcja kartek świątecznych dokonała się dzisiejszego popołudnia, jutro wysyłam.


Wyprodukowałam już pierniczki, w tym tygodniu najwięcej pracy przede mną. Pierogi z kapustą i grzybami, paszteciki, uszka i kruche ciasteczka. Wigilię jemy u babci Pana Gryzonia o ile dotrwamy w zdrowiu (zeszłoroczny zamysł zniweczyła grypa, którą nie chcieliśmy zarazić wiekowej staruszki i zjedliśmy wigilijną wieczerze w domu, częściowo w stanie półżywym).

13 komentarzy:

  1. od ilu to juz lat obiecuje sobie, ze zabiore sie do robienia pocztowek... Podoba mi sie tutejszy zwyczaj robienia rodzinnych zdjec jako pocztowki i rozsylania po znajomych, ale pstrykanie selfie to nie dla mnie :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas tradycja recyclingowa - do wyrobu kartek używamy elementów tych, które otrzymaliśmy w ubiegłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam teraz "Anię ze Złotego Brzegu". Cykl książek o Ani ma tę brzydką przypadłość, ze cały grudzień wszyscy spodziewają się szarej Gwiazdki a śnieg zaczyna spektakularnie padać zawsze w Wigilię. Normalnie szlag mnie trafia, bo u nas szans nie ma. Jak już pewnie w Wielkanoc spadnie, kiedy nikt na niego nie czeka ;)

    Dlatego, mimo ze u Was za zimno dla mnie, to macie z pewnoscią przewagę nad resztą kraju przez ten śnieg :) I, prawda, "najlepiej przygotowane profesjonalne stoki narciarskie" jak głoszą wszystkie reklamy Białki od listopada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co tam w Białce, ale u nas już chodzą wyciągi :) zima bez śniegu to jakaś porażka ;)

      Usuń
  4. Jak dla mnie, to śnieg mógłby spadać z nieba tylko na Święta. Nienawidzę jeździć po polskich drogach podczas zimy. Obrazki zimowe są dobre przez okno, jak w kominku ogień buzuje, a w ręku kubek z grzańcem albo np. na wakacjach w górach. Zimie mówię stanowcze nie i marzę o czasach, kiedy Wielkopolska była przez śnieżyce omijana szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niech Was omija wobec tego, my przyjmiemy wszelkie ilości śniegu tej zimy :))) poza tym mamy też kominek, grzańca i góry na stanie, zapraszamy :-)

      PS do jazdy na białych drogach trzeba przywyknąć, a Wy tam nie bardzo macie jak i kiedy.

      Usuń
  5. Ze śniegiem jest ładniej...
    U nas tak, jak i w ubiegłym roku, wiosenna pogoda.. A mnie się marzy śnieg na święta...
    O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem Twoja tęsknotę doskonale! ze śniegiem jest po prostu świątecznie :)

      Usuń
  6. Witam , też jestem zwolennikiem zimy śnieżnej, żeby zima była zimą !
    Ps. Tak na marginesie , aby zdrowie dopisywało i Abyście dojechali na Wigilie do Babci Gryzonia cali i zdrowi , polecam miksturę na wszelkie przeziębienia .
    3 cytryny, 2 główki czosnku, 5 łyżek miodu , 2 szklanki przegotowanej wody(letniej ).
    To wszystko połączyć, odstawić na 24h . Po tym czasie spożywać w chorobie 4x1łyżce ,profilaktycznie 2x1 łyżka .
    A tak na Święta życzę Ci i całej Twojej rodzinie , abyście nie musieli z tej mikstury korzystać.
    Świąt białych i rodzinnych życzy Janiczek .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Janiczku! Jak miło, że się odzywasz :D Pan Gryzoń zaopatrzony należycie, niestety nie może miodu (uczulenie) ale czosnek spożywa :) Dziekuje za życzenia, niech zdrowe i rodzinne będą i Twoje Święta! Babcia Gryzonia mieszka 20 m w linii prostej :)

      Usuń
  7. Też pędzę przez galerie. :)
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to są galery! koszmar a tak było miło bez nich ;)

      Usuń
  8. Coś w tym jest - też nie znoszę zakupów w galeriach i w ogóle zakupów.

    OdpowiedzUsuń