piątek, 23 stycznia 2015

Byle do ferii.

Odliczamy dni. Półrocza kończą się różnie w szkołach naszych synów. Gimnazjum z podstawówką w tym tygodniu a liceum dopiero przed feriami, które u nas zaczynają się od 16.02.  Planów na zimowy wypoczynek nie posiadamy żadnych. Pewnie kilka razy wymkniemy się na narty, basen może do kina. Póki co marzymy wszyscy, żeby dociągnąć do tych upragnionych 2 tygodni luzu.

Dorsze dziś będą na obiad. Takie prawdziwe z morza a nie z mrożonki. Pewne prywatne przedsiębiorstwo wysyła  do nas świeżo złowione ryby z Bałtyku. Cena nie jest niska, bo 3 kg filetu z dorsza kosztuje 125 zł, ale... Smakują bosko, nie to co rozmrożone trociny z glazury. Jak to jest, że im się opłaca gnać auto na drugi koniec Polski cyklicznie, pakować te rybki elegancko w styropianowe pudełka wypełnione lodem, a sklepom rybnym nie opłaca się sprowadzać do nas świeżego towaru? Jedynymi sklepami gdzie mogę kupić świeże ryby morskie są Biedronka i Alma.

Koło 18.00 potrzymajcie mnie za rękę, co? Idę do dentysty, po raz pierwszy w życiu ze strachem...

17 komentarzy:

  1. Będzie dobrze! Trzymam mentalnie za rękę i postaram się nie krzyczeć ;)
    O.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też trzymam, &&&& i pozytywy wysyłam .
    Będzie (jest ) dobrze, Jesteś już dużą dziewczynką :)
    Pozdrawiam , życząc udanego weekendu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. było ok, ale jeszcze nie koniec. dzięki za myśli :)

      Usuń
  3. Na trzymanie za rękę już za późno , ale mogę przytulić i pogłaskać żeby nie bolało. Ryb u nas nie brakuje , nie przepadam za nimi a jak już kupuję to tylko dorsze i sandacze .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój strach nie jest odnośnie bólu, boję się straty - leczenie w toku, dzięki

      Usuń
  4. Właśnie świeżych ryb brakuje mi po powrocie z Włoch. W Chorzowie nie ma, już ani jednego sklepu rybnego. trzeba jechać do Auchanu. Niektóre sklepy maja tylko ryby mrożone. Wszystko na glowie postawione a podobno mamy całkiem spore wybrzeże morskie. Czasem w to wątpię. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas podobnie :( widocznie południe Polski nie ma dostępu do świeżej ryby :/

      Usuń
  5. my miewamy swieze, ale z farm; na wigilie wlasciciel polskiego sklepu zamowil dla nas karpia, jadlam pierwszy raz od 12 lat, smakowal bosko :) artdeco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i takiego karpia, po latach, to się dopiero docenia, prawda?

      Usuń
  6. Sklepy bazują na hurtowniach itd. Jak się rynek konsumentów zwiększy to i tego typu dostawy potanieją.

    O dentyście mi nie wspominaj - te miejsca napawają mnie grozą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy kiedykolwiek to nastąpi, na Podhalu nie ma tradycji jedzenia ryb :(

      mnie bardziej boli strata uzębienia niż wszystkie zabiegi mające go ratować. zniosę wszystko a nawet więcej :)

      Usuń
    2. To tak jak na Kaszubach jagnięciny ;-)
      A mnie boli i to i to... sam nie wiem co bardziej, a ból przed wizyta u dentysty jest tak dojmujący że odbiera mi siły w nogach i muszę zostać w domu ;-)

      Usuń
  7. Trzymam kciuki za cd u dentysty. Ja idę w pn. A propos ryb: u mnie też dzisiaj dorszyk. Mniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Brombie, niestety musiałam pożegnać się z mostem na dobre :( dojrzewam do implantów chyba tylko nie wiem czy moja skarbonka to wytrzyma....

      Usuń