|
Powzięłam takowe na początku pażdziernika (miesiąc dobroci dla
zwierząt? Miałam chodzić CAŁY miesiąc w spódnicach i sukience (jedną mam jesienną a jedną letnią - dzieci myślą, że iść trzeba do kościoła, - małżonek "a coś się tak wystroiła jak stróż w Boże Ciało" - znajomi "co to za święto?!" czyli ogólna konsternacja jako, że ogólnie ubieram się w wygodne ciuchy sportowe i nie muszę pamiętać o: - sprytnym i eleganckim aczkolwiek nie trzymającym się pamięci sposobie wysiadania dwoma nogami z auta na raz, - dostosowaniu rozmiaru kroków do możliwości spódnicy czy sukienki, - uważnym stawianiu stóp przy wychodzeniu i schodzeniu z krzeseł W związku z tym w pierwszym tygodniu zdarzyło mi się pokazać "kino" wysiadając zza kierownicy, drobić w pośpiechu jak Chinka ze związanymi nogami oraz obić kolano przy schodzeniu z krzesła Nie zniechęcona jednak pragnęłam wciągać się we własną kobiecość i nadal praktykować eleganckie utrudnienia na obcasach ale... Okazało się, że muszę chodzić na zabiegi rehabilitacyjne obejmujące stopę i kicha z tego wyszła. Nie znoszę się przebierać i jakoś nie za bardzo uśmiechało mi się zamiast skarpetki zdejmować rajstopy do zabiegów. W związku z czym szlag trafił całą umyślaną urodzinową elegancję i na pocieszenie włączyłam sobie fashion tv, bo zawsze lubię patrzeć na kobiety dobrze ubrane - są koronki, dużo koronkowych prześwitów (wyciągnąć ślubne bolerko z koronki w kolorze ecru) - dużo spódnic ołówkowych ( tylko takie preferuję chociaż mam dwie rozkloszowane) - nareszcie spodnie mają pas w pasie!!!! (jak ja nienawidzę biodrówek, które z moich bioder potrafią zrobić zawiasy jak od drzwi pałacowych- znaczy zakupić kilka par na zapas. jak znam czas reakcji, to w naszej dziurze ten fason spodni pojawi się za 2 lata - kolory w barwach pudrowych i razbielonych pasteli (bleee, zupełnie nie moje) ale z mocnymi akcentami w kolekcjach (jest więc nadzieja na soczystą czerwień, pomarańcz, granatowy lub amarantowy) - nadal modne świecące dżety i cekiny (jesień/zima 2012 obowiązuje w takich błyskotkach plus złoto i srebro) Pokrzepiona trendami na wiosnę poczułam się znacznie lepiej co oznacza mniej więcej to samo - czyli nadal styl sportowy A to sobie popisałam modowo Pozdrawiam serdecznie. |
piątek, 19 października 2012
Postanowienie urodzinowe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
musze zwracac wieksza uwage na trendy, ciagle nosze T-shirts i spodnie, spodnic nie kupuje od lat, polozna pomylila sie twierdzac, ze bede chlopakiem, ale w duszy gdzies to pomylka ciagle tkwi, zapominam powoli o kobiecosci :) artdeco
OdpowiedzUsuńteż tak miałam wcześniej - zero spódnic i sukienek, z wiekiem pragnienie kobiecości odzywa się częściej niż w młodości :) może i Tobię coś się przebije za jakiś czas spod tych uniwersalnych ubrań ;)
UsuńNajlepsze życzenia urodzinowe ! Znów dałaś mi do myślenia z tymi ciuchami. Ja uwielbiam chodzić w spódnicach szczególnie długich .Mogłabym chodzić w krynolinach . Spodni mam dosłownie 4 pary w tym dwie dresowe i jeden letni komplet z rybaczkami zamiast spódnicy. Kolory pastelowe też nie dla mnie , wolę ciemne i raczej chłodną tonację : grafity , czernie , zielenie, oliwki . Ostatnio przekonuję się do czerwieni i fioletu , a dla eksperymentu kupiłam sukienkę z dzianiny w kolorze miodowym ( pewnie będzie leżeć w szafie) a najchętniej ubrałabym się w czarne skóry ale już i lat i kilogramów w nadmiarze na taką stylizację .
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia :))) spódnic długich nie noszę, bo nie lubię jak mi się między nogami coś plącze, wg mnie są gorsze od obcisłych miniówek a juz zupełnie nie nadają się na rower ;)
UsuńKwestia wprawy . Ja jeździłam już na rowerze w sukni do kostek. A zimą cieplej w długich . W spodniach zawsze marznę .
Usuńmoże tak jest, mój rower jest sportowy bez osłony zębatek i łańcucha, teren zróżnicowany i raczej wymagający kondycji, nie wyobrażam sobie jeżdżenia w spódnicach na nim. tak samo jak nie wyobrażam sobie chodzenia w śniegu po kolana w spódnicy do kostek :) zupełnie inne realia mamy. ja się cieszę, że nie jestem ani Zydówką ani Amiszką przymuszaną do spódnic względami religijno-obyczajowymi. bo co to za pływanie w szmatach do kostek albo jazda rekreacyjna na nartach by była? ;D
OdpowiedzUsuńNo tak , realiów pogodowych pod uwagę nie wzięłam .
UsuńSto lat - urodzinowo. Kiedyś sobie obiecałam,że w Wielkim Poście w piątki będę chodzić w spódnicach - a to dziewczyny się dziwiły. ;)
OdpowiedzUsuńOgólnie też jestem typem na wygodnie. :)
A biodrówek to wręcz nie cierpię. ;)
Akasza2
Wszystkiego pięknego życzę, spełnienia i radości w życiu i z życia :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Janiczek .
Akaszo, Janiczku dziękuję Wam za życzenia urodzinowe :)
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze raz: wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńO.
dziękuję :)
Usuń