wtorek, 15 stycznia 2013

Sentymentalnie.


Przenikliwy wiatr przynosi wspomnienia z Big Apple. Wszystko to zaprawione smutkiem wczorajszego telefonu, który dziwnie wpisał się w kalejdoskop wspomnień i zwiąże go jeszcze jednym kryształkiem. Zmarł ojciec goszczącego nas wtedy A... Bylismy na pogrzebie.






Puszka do kawy, po którą sięgam codziennie, przywołuje obraz zaśnieżonej błękitnej czapki. Oszczędnie pite espresso z uwagi na zmywalny wzorek. Wyciąg narciarski, z którego już nie korzystam i widok karmnika za oknem przesłonięty wirującymi płatkami śniegu.




Radosne kwiki synów nurkujących w śniegu dobiegają już coraz rzadziej z przydomowego ogródka. Zaczyna się migracja. Nieunikniony proces dorastania.

Smutno mi i nie smutno zarazem. Część na pozór zamkniętych zdarzeń otwiera się w mojej głowie ciągle na nowo. Kluczykiem bywają  ferie zimowe. Sentymentalnie nie wyrzucam niczego z głowy, odkurzam tylko i ustawiam by zrobić miejsce na nowe, które i tak przyjdzie niepytane.

Dobrego wieczoru.



22 komentarze:

  1. NY marzy mi się od dawna. Kiedyś może się uda. Też nie wyrzucam, ale czasem po prostu nie pamiętam, jakby wspomnienia same decydowały czy mają zostać w mojej głowie. Ostatnio jakoś bardzo refeksyjnie dookoła mnie...
    Pozdrawiam zimowo i wietrznie ( jak zawsze ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gretko na pewno Ci się uda zatopic się w miejskim zgiełku NY :)Tobie przeciągi równoległych ulic nie dałyby rady, jesteś zaprawiona :) wspomnienia najczęściej tkwią sobie w zakamarkach dopóki, dopóty coś ich nie aktywuje.
      Pozdrawiam miękkim śnieżkiem :)))

      Usuń
  2. Gad Starszy oświadczył wczoraj ze wyrósł ze zjeżdżania z górki.Jest juz niemal tak wysoki jak ja. Cieszy mnie dorastanie chłopaków,ich coraz większa samodzielność,wspomnienia gdy małe łapki obejmowały mnie za szyję coraz odleglejsze są...I dobrze,czas na nowe etapy w życiu,nowe doświadczenia. Pozdrawiamu mnie tez mocno śnieżnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nasz Grubcio 175cm, buty 44 ubrania L. Houdini przyszedł po treningu i niby po obiedzie a na widok pełnego talerza pierogów leniwych oświadczył "właściwie jestem głodny, bo nie było dobrej surówki" i zjadł cała porcję :D Tez należę do matek, które podziwiają i cieszą się samodzielnością dzieci :)

      Usuń
  3. ...u mnie tez refkcyjnie... zima nas zasypuje i jej biel rozjasnie wspomnienia i kaze sie zatrzymac.. . doslownie i w przenosni. pozdrawiam cieplo :) kolumbina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę, nie tylko na mnie tak działa zimowa aura, pozdrawiam :)

      Usuń
  4. eeee, no taka kolej rzeczy. daj im usamodzielnić się i dorosnąć:) a pomyśl ile fajnych chwil, tylko we dwoje, z małżonkiem czeka na Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie banuję (gwarowo: nie rozpaczam) nad ich dorastaniem, nie mogłam się tego doczekać przez 10 lat, więc więcej widzę zalet ich samodzielności :) to raczej taki rodzaj wracania do przeszłości skojarzony z jakimś przedmiotem/zapachem/kolorem/miejscem. Już dzisiaj wiem, że jak wejdę na zaułek Placu Mariackiego, to będę widzieć taką jedną laskę w fiolecie :))) pozdrawiam :)

      Usuń
  5. haha, fajowo. mi czerwień nieodmiennie kojarzy sie z Tobą:) ale nikt nie umiera i do zobaczenia w marcu/ na początku kwietnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak to już jest , czas biegnie , ani się obejrzysz a Twoi Synowie zaczną Wam dziewczyny przedstawiać . A wspomnienia zaczęłam spisywać, pamięć jest ulotna . Przyjaciółka żartuje,że moje wnuki kokosy zbiją na wspomnieniach babci .

    OdpowiedzUsuń
  7. tak- wystarczy drobny zapach, widok i aktywuje się wspomnienie które na co dzień drzemie w zakamarku pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  8. spacer_biedronki pisze: zawsze sie cos wlacza w czlowieku.. Nawet gdy zasmarkany siega po chustke do chustecznika albo pije herbate z imbirem. Czasem mysle,ze jestem wielkim pudelkiem wspomnien. Ciagle przybywa przegrodek. I lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajne określenie, lubię być pudełkiem wspomnień - to pudełko pełne esencji zycia :)

      Usuń
  9. Wpadam z re wizyta:))) Jak tu milo u ciebie:)))) Foty z Ny niezle:)))

    U mnie wspomnienia wracaja najczesciej przez... zapach:) Dziwne co? ale mam kilka sytuacji polaczonych z waznymi zapachami i jak je czuje to potrfie sie zatrzymac na srodku ulica weszac nosem jak pies w powietrzu:) byle tylko zatrzymac chwile...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Listopadowa, jak patrzę na te foty z NY to płakać mi się chce z żalu, ze nie miałam wtedy lustrzanki. Myslę, że to całkiem poważny powód do powtórnej wizyty :)
      oj zapach to prawdziwa katapulta w przeszłość i dla mnie! kiedys maść na blizny którą smarowałam syna zupełnie niespodziewanie przeniosła mnie w dłonie mojej babci. jakiś jej składnik był w balsamie, który stosowała na spracowane ręce...

      Usuń
  10. Tak trochę smutno sentymentalnie:( mam nadzieję, że jednak dobry nastrój wróci, mimo wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smutno i nie smutno zarazem, życie nie pozwala na wiszenie w prózni ;)

      Usuń
  11. Jak dobrze, że mamy co wspominać. Oglądałam ostatnio "Zakochaną bez pamięci" i przeraził mnie brak wspomnień...
    akasza2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brak wspomnień i mnie przeraża, jak podobał Ci się ten film?

      Usuń