We Wrześni oprócz mojej cioci odwiedziliśmy także dziennikową Hannęmarię, która podjęła nas z wielkimi honorami. Spędziliśmy przemiły wieczór w rodzinnej atmosferze za co jeszcze raz serdecznie dziękujemy! :*
- To jest rzeka. Obwieściłam wskazując na płynącą pod mostkiem strugę.
- Jaka!!!! Chłopcy wybałuszyli gały.
- Wrześnica.
- Rzeka?!?!
- Tak, i w ogóle cieszcie się, że ją widzicie.
- Dlaczego?
- Bo kiedy przyjeżdżałam tu latem, to była mniejsza niż Suchy (potok)
- I to jest rzeka! To niesprawiedliwe! Zaczęli protestować. Nasze Dunajce sa 10 razy większe a na moście pisze, że to potoki!
- No widzicie, górskie potoki są większe od tutejszych rzek, ale dopiero jak się Dunajce złączą to tworzy się z nich rzeka.
Brama na ul. Garbary. Stacje kolejową o tej nazwie z uporem nazywaliśmy "Poznań Garbaty" i na nic tłumaczenie ojca, że kiedyś była to dzielnica kuśnierzy i stały tu zakłady garbarskie :) Zresztą tak samo śmieszyła nas miejscowość Nekla-Tekla oraz wioski, których zakończenie było przewidywalne; Grabowo, Gozdowo, Kołaczkowo, Chwaliszewo, Strzałkowo. Po powrocie w nasze strony przerabialiśmy na wielkopolską modłę nasze nazwy i powstawało Krakowo, Gronkowo, Ostroskowo, Ludżmierzowo a najlepsze było Zębowo :DDD
Sprawdzanie stabilności pręgierza.
Najładniejsze miejsce w Poznaniu poza Rynkiem.
Zdobycie Cytadeli
"Skocik " - takim tatuś w wojsku jeżdził.
Podbój Umberto.
A potem zwiedzanie przez okno :)
- A to co za rzeka? Zapytali już bez podtekstów na widok Warty rozlanej szerokim korytem.
- Warta. Duża, prawda?
- No to, to można rzeką nazwać a nie jakieś śmieszny kanał pełen ścieków (tak się im skojarzyły mętne wody)
- Ale powiem wam, że jak wasza prababka pochodząca stąd, stanęła po raz pierwszy na moście w Krakowie, to zapytała jak wy "a co to za rzeczka?"
- Jak to rzeczka? na Wisłę rzeczka?!
- Bo była przyzwyczajona do widoku Warty w Poznaniu a musicie przyznać, że Wisła w Krakowie jest mniejsza.
A wiesz, że byłaś 50 kilometrów od mojego Obrzyck(ow)a? :-)
OdpowiedzUsuńJestem pewien, że Wrześnica, podobnie jak inne wielkopolskie rzeki, jest czysta i podobnie jak moja Sama, zimorodki swoimi rybkami żywi :-)
Wiem, przecież Ci machałam! nie wiem nic o czystości Wrześnicy ale chłopcy są przyzwyczajeni do wody przejrzystej w rzekach, tak że widać w nich dno. Dunajec w kolorze burym jest tylko podczas roztopów i powodzi.
Usuńw Poznaniu bylam tylko raz, przejazdem bardzo wiele lat temu wiec niewiele pamietam. Rodzina ojca byla znad morza, spedzalismy tam czesto urlopy i odkad pamietam zawsze chcialam mieszkac w Gdansku, ale jak ze wszystkim w moim zyciu nic z tego nie wyszlo; pozdrawiam goraco :) artdeco
OdpowiedzUsuńjak to nic nie wyszło? nie wolno tak myśleć nawet! Gdańsk tez mi się bardzo podoba ale jak mieszkać w nim to tylko na Długim Targu albo jak Quasimodo w dzwonnicy ;)
UsuńNiezłe czołgi.
OdpowiedzUsuńpodobno jeden z nich mógł pokonać nawet 500km bez przerwy na prędkości ok 50km/h - jeny, kto te 500km podróży jednym ciągiem zniósł!?
UsuńŁadna ta moja Września w Twoim obiektywie . Poznań też. Wrześnica jest czysta. mamy oczyszczalnię . Płynie sobie leniwie, nie to co górskie potoki więc zarasta różnej maści zielskiem i się zamula dlatego jest mętna. Na wiosnę , jak otwierają śluze na zalewie woda płynie wartko i wtedy widać dno i jest przejrzyście.
OdpowiedzUsuńWrześnia zawsze była pięknym miasteczkiem :))) górskie rzeki są tak różne od nizinnych, że chyba zawsze będzie się nam wydawać, że tylko my mamy monopol na czystą wodę ;)
UsuńNasz zaprzyjaźniony góral z Makowa, od 30 lat mieszkający we Wrocławiu ma podobnie, nie rozumie, jak komus może sie podobac takie płaskie coś:)
OdpowiedzUsuńWrzesnię widziałam kilka lat temu, po łebkach, że się wyraże, Poznań jeszcze wcześniej i tez głównie z okien samochodu, poza Rynkiem i Ostrowiem.
Muzeum Instrumentów mnie zawłaszczyło na częśc wycieczki, widziałąś może?
tyz prowda!
Usuńnie byliśmy w żadnym muzeum, spędziliśmy w Poznaniu tylko 25 godzin czyli jedną noc i dwie połówki dnia... mamy pretekst by wrócić :D
To podpowiadam, warto zobaczyć, poza ciekawymi instrumentami, jest tam maska posmiertna Chopina, zupełnie do niego niepodobna:)
Usuńnie znałam Chopina osobiście, więc jak dla mnie wszystko jedno jak wygląda jego maska pośmiertna i tak bardziej ekscytuje mnie sposób w jaki jego serce przejechało do Polski ;)
UsuńNo i nasze muzeum i parę innych miejskich ciekawostek muszę Wam pokazać.
OdpowiedzUsuńa w muzeum byłam, ale chętnie powtórzę :) za to ciekawostki brzmią nęcąco :)))
UsuńNastępnym razem pokażę Ci jeszcze kilka pięknych miejsc blisko Poznania. Tylko musisz przyjechać wiosną albo latem. Umowa stoi?
OdpowiedzUsuńteż wolę wiosnę lub lato, umowa stoi!
UsuńW Warcie to się kąpałam, gdy byłam w Poznaniu na koloniach...
OdpowiedzUsuńakasza2
ja też!, tyle że to było w Pyzdrach i z koleżanką :)
UsuńBardzo ciekawy wpis :) Lubię Wielkopolskę, a Poznań to jedno z moich ulubionych miast :) Jako dziecko zaglądałam tam z rodzicami prawie co roku i marzyłam, żeby tam zamieszkać. Składałam dokumenty na kierunek historia sztuki na UAM. Druga opcja to był UMK. W Toruniu egzaminy na kierunek ODK były wcześniej i zdałam je bez problemu, więc odechciało mi się zdawać na historię sztuki do Poznania. 5 lat mieszkałam w Toruniu. Do poznania jeżdżę co jakiś czas. Ostatnio byłam w 2005 i 2012 roku. Miasto jest przepiękne :)
OdpowiedzUsuńto jesteś stałym bywalcem, ja co roku bywałam tylko w dzieciństwie a ostatnio ty chyba jeszcze w poprzednim stuleciu!
Usuń